zainspiruj się

Czasem mam "fazy":) tzn niesamowitą ochotę na zrobienie czegoś... np. albumiku... Poniżej album ze zdjęciami wnuczek który wykonałam w prezencie dla dziadków, w dniu ich święta. Nie wiem jak powinno sie tworzyć takie albumy ja oklejałam tekturę introligatorska grubości około 3 mm papierami do scrapbookingu oraz elementami wycinanymi z tej samej tektury laserem. Stron było ponad 20, każda jest inna ciekawa i jedyna w swoim rodzaju!:)



Chcesz szybko i łatwo zrobić kartkę urodzinową? Proponuję zrobić "girlandę" (tak to się nazywa?) wewnątrz.  Kartka z papieru eko, a wnętrze kolorowe. Ja bardzo bym się ucieszyła z takiej kartki...:]




Popełniłam ostatnio bardzo ciekawe wzory zaproszeń żegflarskich, więc się chwalę:)



















Do zamówienia tutaj.



Bardzo miło mi poinformować że nakładem wydawnictwa Bernardinum ukazała się pozycja "Kobieta szczęśliwa, poranne inspiracje z filiżanką kawy". Jest to książka niesamowitej Eweliny, która (ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu) wyszła z inicjatywą, żeby książka w całości była opatrzona moimi fotografiami. Co więcej całość składam również ja:) Dlatego zachęcam do zapoznania się i nieśmiało podpowiadam że książka jest fantastycznym prezentem dla każdej kobiety, a już na pewno dla tej której nie wiecie co kupić:)




„Kobieta szczęśliwa – poranne inspiracje z filiżanką kawy” to 30-dniowa wyprawa w głąb siebie, w trakcie której towarzyszyć ci będą słowa znanych osób wraz z krótką refleksją na dany dzień. Album został opatrzony pięknymi fotografiami, dzięki którym poranna kawa będzie smakowała jeszcze lepiej.
Pewna Bettina miała nudny przedpokój więc zrobiliśmy sklejkowe domki, koguciki a także przepiekną kolorową fototapetę. Jak Wam się podoba?





Kolorowy wzór został też wydrukowany na szybach w oknach dzięki temu w słoneczny dzień widać cudne kolorowe cienie w całym przedpokoju.


Już dawno zobaczyłam gdzieś ośmiornicę uszytą z dresówki. Jak tylko znalazłam trochę czasu to powstała moja wersja o jakże oryginalnym imieniu octopus:)

Przez moje dziewczynki została przyjęta z wielkim entuzjazmem i jej odgłosy słychać codziennie...a pewnie nie wiecie jak robi ośmiornica?:)





Uważam że jest urocza:) dlatego namawiam do uszycia własnej. Wystarczy odrobina materiału- jeżeli będzie elastyczny będzie jeszcze łatwiej. Najpierw wytnij części do zszycia.



Zszyj każdą parę materiałów po lewej stronie.



 W miejscach obłych i rogach natnij nadbywający materiał


 Przewlecz wszystkie macki i głowę na prawą stronę i...
  wypełnij otuliną silikonową (jest lepsza od szmatek oraz innych wypełnień z waty ponieważ nie niszczy się w praniu)


Macki przyszyj ręcznie do głowy i zszyj wszystko. Ja dodatkowo do środka włożyłam brzęczek który kiedyś dostępny był tu. Teraz dostępne są tylko części imitujące bijące serce, ale uważam że będą równie urocze:)

Pozostaje tylko wykończenie misia. Ja żeby zrobić macki użyłam guzików które miałam w domu oraz dodatkowo trochę robionych z modeliny= jak dla mnie mnóstwo frajdy:)



Oczy wykonałam z kawałka materiału z otuliną oraz szklanego kamyka, a usta wyciełam z granatowego flocku do termotransferu. 




Już kilka lat z rzędu nie udało mi się iść na cmentarz tylko z chryzantemą, albo zniczem. Za każdym razem mam stroik nie podobny do żadnego lub inną ozdobę tak dużą na jaką pozwalał mi czas na jej zrobienie. W tym roku nawet nie pomyślałam o szykowaniu czegokolwiek, do czwartku kiedy mama powiedziała "Ty. nic nie masz?!" . Zaczęłam szybko kombinować, żeby jechać na giełkę było już za mało czasu więc wybrałam się do "rojka" gdzie kupiłam 3 koszyczki, 4 sztuczne kwiatki i 3 wkłady w sumie za jakieś 110 zł. Trochę mnie to bolało, bo zazwyczaj mam chaszcze z ogródka w stroikach, ale tym razem jak bym poszła na cmentarz nieprzygotowana to na 3 "absolutnie przepiękne" stroiki wydałabym pewnie więcej. Frajdę oprócz grzanek przy robieniu i  czerwonych kuleczek użytych do stroiczków (nazywanych przeze mnie żurawinką) doprawiła dobra zabawa z Zośką przy szykowaniu stroików:)

                                                             

                                                             







Prasowanie? Nie bardzo wiem co to jest. Nie bardzo uważam żeby to było potrzebne. Jednak jeżeli pracujesz w jednym pomieszczeniu z osobą która prasuje nawet jeansy to zaczynasz się zastanawiać... . No i mama by była ze mnie dumna. Od postanowienia do czynu jeszcze daleko, poza tym wszystko trzeba zrobić po kulkowemu. Wyczytałam na pewnym fajnym blogu, że przy prasowaniu może pachnieć watą cukrową, wiec trzeba było iść na dłuuugi spacer połączony z zakupami, zabawą z dziewczynkami i zbieraniem kasztanów:) 
Przepis na wodę do żelazka:
0,5 l wody demineralizowanej
pół kieliszka wódki
olejki zapachowe
- przelać do butelki
-co? ale ja nie mam butelki.
Z pomocą przychodzi jak zwykle pinterest z pięknymi etykietkami, nitownica z aldika i wstążki wcześniej służące do scrapbookingu.


Ostatecznie stwierdzam, że prasowanie nie jest takie złe:)


Spotkał mnie zaszczyt przygotowania prezentu z okazji narodzin pewnego maleńkiego Adama. 
Postanowiłam stworzyć zestaw który zawiera:

  • kocyk


kocyk (100x90 cm) jak zwykle w moim wykonaniu jest połączeniem bawełny i przemiłego polaru minky
  • album na zdjęcia



 wycięty laserowo ze sklejki; strony maksymalnie dopasowane kolorystycznie do reszty prezentu


  • literki z imieniem na ścianę




piękne literki i korona do powieszenia lub postawienia w pokoju dziecka z drewna bukowego



  • bodziak personalizowany -tak jak kocyk został oznaczony logiem z zielonego fleksu





Całość zapakowana w piękny koszyk:) Ostatecznie w prezencie znalazł się również kombinezon, mucha i koszula do garnituru (taka potrzeba matki córek;))